Skóra po ciąży – jak poradziły sobie z tym inne kobiety?

Ciąża i nieustanny chaos hormonalny prowadzi do wielu zmian w organizmie kobiety. Piękna, młoda i jędrna skóra jaką obserwowałyśmy w lustrze przed urodzeniem potomstwa zmieniła się w wiotką, często budzącą niepokój strukturę, której za wszelką cenę chcemy się pozbyć. To zmartwienie wielu kobiet, które często zmęczone i zestresowane po nieprzespanych nocach, nie mają siły walczyć z tym zjawiskiem. Partnerzy, nie chcąc potęgować zdenerwowania jakie towarzyszy temu okresowi życia, również nie motywują do działań, często w obawie przed wpędzeniem w kompleksy swojej wybranki. W takich momentach warto jednak zajrzeć do internetu, gdzie na forach związanych z macierzyństwie oraz blogach o tej tematyce znajdziemy mnóstwo inspirujących historii, o tym jak siła i upór potrafi doprowadzić do celu i zminimalizować negatywne dla skóry skutki ciąży.

Czym jest tak naprawdę spowodowane zwiotczenie skóry?

Główną przyczyną pociążowego zwiotczenia skóry jest oczywiście nagły spadek wagi. Brzuch, piersi oraz pośladki, które podczas „stanu błogosławionego” rozciągnęły się, jak się wydaje, do granic możliwości nagle zaczynają wracać do pierwotnej wielkości, jednak organizm, w którym dochodzi do szeregu zmian hormonalnych, nie sprzyja prawidłowej regeneracji.  Pod wpływem zmian ciążowych uszkodzeniu ulegają fibroblasty odpowiedzialne za produkcję kolagenu i elastyny. To właśnie te dwa czynniki zapewniają naszemu ciału jędrność, a ich rozciągnięte włókna stają się przeszkodą do wyglądu, jaki znamy sprzed 9 miesięcy. Brak ruchu i niewłaściwa dieta podczas tego okresu tylko eskalują ten efekt.

Jednak zwiotczenie nie dotyczy tylko młodych matek. Spotykane jest również w przypadku kobiet, które gwałtownie utraciły wagę czy zaczęły regularne treningi. Może to być również związane z chorobą, jaką przechodzimy.

Domowe sposoby się nie sprawdziły

Pierwszą z grona osób o podobnym doświadczeniu, jaką spotykamy na jednym z kobiecych forów internetowych jest Dominika, która nie była w ciąży, lecz postanowiła w końcu raz na zawsze rozprawić się z nadwagą, z jaką zmagała się od wielu lat. Ciężka praca jaką włożyła w starania nad swoją sylwetką przyniosła w końcu radość, która jednak coraz częściej była przesłonięta przez zmartwienie, związane z fałdami odkładającej się skóry na brzuchu. Każdy prysznic w łazience z trzech stron otoczonej lustrami rodził coraz większą frustrację, dlatego Dominika postanowiła po raz kolejny wziąć sprawy w swoje ręce i szybko zaczęła szukać informacji na temat sposobów radzenia sobie z zaistniałą sytuacją. Wyedukowana zakupiła szczotki do masażu i regularnie wcierała nabyte kosmetyki. Mijające tygodnie przynosiły jednak minimalne rezultaty dlatego Dominika podjęła decyzję o kolejnym krok, który początkowo budził jej obawy, głównie ze względu na cenę. W trakcie swoich wcześniejszych poszukiwań trafiła na ofertę zabiegu z wykorzystaniem dwutlenku węgla. Po namowach koleżanek zdecydowała się na konsultacje ze specjalistą, który zgodnie przyznał, że karboksyterapia zwana też carbolift, będzie najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji. Ku zaskoczeniu naszej bohaterki zalecił jej minimalną ilość zabiegów, co rozwiało wszelkie obawy o przerastający możliwości Dominiki koszt. Jak sama pisze, jest już po 3 z serii 6 zalecanych wizyt i widzi znaczącą poprawę. Kończąc swoją historię, przyznaje, że już nie może się doczekać przyszłego lata i plażowania w bikini.

„Gdzie to piękne ciało?”

Kolejna bohaterka, Marta, jest wzorem, jeżeli mamy na myśli dbanie o siebie i swoją figurę. Pomimo pracy na wysokim stanowisku w jednej z warszawskich korporacji zawsze znajdowała czas na wizytę na siłowni, a szeroki wybór cateringów dietetycznych pozwalał na zdrowe odżywianie się także wtedy, kiedy jeden dzień gonił drugi. Po podjęciu decyzji macierzyństwie była przygotowana na odpowiednie zwolnienie swojego trybu życia. Była świadoma, że dziecko wywróci jej świat do góry nogami i dawne szybkie i wygodne życie odejdzie w zapomnienie. Wzorem wcześniejszych etapów, szybko zaplanowała czas po ciąży. Jeszcze w jej trakcie odbyła spotkanie z trenerem personalnym i ustaliła plan treningowy pozwalający na szybkie zrzucenie zbędnych kilogramów. Będąc świadoma konsekwencji stosowała środki na ujędrnienie skóry oraz przyśpieszające detoksykacje organizmu. Efekt jednak nie był zadowalający. Podobnie jak Dominika w sieci natknęła się na filmik, w który jedna z kobiet zachwalała skutki karboksyterapii. Szybki research i znalazła odpowiednią, renomowaną klinikę, w której rozpoczęła zabiegi. W momencie, w którym dzieliła się swoimi doświadczeniami była tuż po zabiegach uzupełniających i jest zachwycona efektami, a zwłaszcza zanikającymi rozstępami, które stanowiły jej największe zmartwienie.

Bliźniaki to wyzwanie, także dla Twojej skóry

Karolina to przypadek, jak sama przyznaje, specyficzny. Owszem, zawsze z mężem marzyła o dwóch małych szkrabach jednak nie spodziewała się, że przyjdą one… jednocześnie. Dlatego pomimo jej usilnych przygotowań do procesu dochodzenia do siebie po ciąży nawet specjalista, do którego zgłosiła się w celu pozbycia się problemu zwiotczałej skóry był nieco zaskoczony sytuacją i niepewny co do powodzenia terapii.  Hartowanie się ciepło-zimnym prysznicem, wcieranie wszelkiego rodzaju kremów oraz masaże pobudzające krążenie, które stały się jej pasją z pewnością ułatwiały sprawę, jednak nie gwarantowały pozytywnego rezultatu. Po konsultacji Karolina zdecydowała się na mezoterapię frakcyjną. Polega ona na nakłuwaniu skóry twarzy za pomocą specjalnego urządzenia wyposażonego w sterylne igły. Podczas zabiegu oprócz korzyści wynikających z drgań, które stymulują wytwarzanie kolagenu oraz elastyny, tworzonych jest nawet 500 000 kanalików sięgających do skóry właściwej którymi podawana jest specjalna substancja aktywna. Jak podkreśla Karolina, początkowo obawiała się nakłuć, jednak po pierwszym zabiegu sama przyznała, że uczucie jest całkiem przyjemne, a 20 minut spędzone w gabinecie upłynęło jej bardzo szybko. Pomimo dosyć dużych zmian, jakie jej ciało przeszło po ciąży wystarczyło kilka zabiegów w przeciągu 5 tygodni, aby wszystko zaczęło wracać do normy. I choć wie, że do pełnego zakładanego celu jeszcze jej trochę zostało to motywacja płynąca z tak szybkiej poprawy wyglądu daje jej „kopa” do dalszych ćwiczeń, którymi uzupełnia działania w gabinecie.

Mamy nadzieję, że dzięki powyższym świadectwom wy również zyskacie przysłowiowego „kopa” i zaczniecie starania o powrót do formy, w jakiej był wasza skóra przed staraniami o potomstwo. Jak pokazują powyższe przykłady powrót do jędrnego brzucha czy pośladków nie jest zadaniem niewykonalnym. Oczywiście, wymaga niemałej pracy oraz czasu, jednak jak pokazują doświadczenia Karoliny nawet ciąża bliźniacza i maksymalne obciążenie naszego organizmu nie muszą oznaczać widoku zwiotczałych, nieatrakcyjnych fałd skóry do końca życia. Pamiętajmy również o odpowiedniej profilaktyce jeszcze przed porodem. Współczesne kosmetyki oraz domowe sposoby takie jak odpowiednie hartowanie skóry lub pobudzenie krążenia za pomocą masażu zwykłą szczotką z pewnością pomogą w tym procesie, a mogą nawet wykluczyć konieczność korzystania z dorobku medycyny estetycznej.

Chcesz wiedzieć więcej?

Czytaj publikacje ekspertów

odwiedź nasz blog