Cellulit – Kobieca zmora

Cellulit – słowo, którego każda z nas, kobiet, wolałaby nie znać i nie słyszeć. Niestety jest to problem, który pojawia się coraz częściej i nie każdy potrafi sobie z nim poradzić, albo zwyczajnie nie chce.

Kobiety dojrzałe, młode, czy nawet nastolatki – cellulit jest wszechobecny! Jest często przypadłością kobiet i nieco rzadszą mężczyzn, opisywaną jako obrzękowo-fibrosklerotyczną patologią tkanki łącznej lub lipodystrofią o charakterze niezapalnym.

Cellulit charakteryzuje się nieprawidłowym rozmieszczeniem tkanki tłuszczowej, któremu często towarzyszy obrzęk lub zwłóknienie. Skala problemu gwałtownie rośnie. Z roku na rok dotyczy on coraz większej grupy osób.

Zmiany pojawiają się zwykle w okresie dojrzewania, w okresie ciąży, a także u kobiet przed menopauzą – bez względu na to czy są szczupłe czy otyłe. Organizm kobiety najczęściej gromadzi tkankę tłuszczową na biodrach, pośladkach, udach, ale wraz z menopauzą tendencja ta się zmienia i tłuszcz jest akumulowany również na brzuchu, piersiach i ramionach.

Pomimo ogromnej liczby dostępnych badań, raportów, artykułów cellulit nadal pozostaje bardzo kontrowersyjnym problemem, trudnym do leczenia. Tkanka tłuszczowa jest zorganizowanym zbiorem wielu komórek zwanych adipocytami. Tylko 1/3 część tej tkanki zawiera dojrzale adipocyty. Kombinacja naczyń krwionośnych, tkanki nerwowej, fibroblastów oraz prekursorowych komórek adipocytów znanych pod nazwą preadipocyty tworzy pozostałe dwie trzecie tkanki tłuszczowej. W przypadku wzrostu masy ciała następuje początkowo wzrost objętości adipocytów (czasami nawet 10-krotnie) aż do chwili osiągnięcia masy krytycznej tkanki, po czym dochodzi do rekrutacji nowych adipocytów.

Nieprawdą jest, że rodzimy się z określoną liczbą komórek tłuszczowych i dla każdego jest ona stała przez całe życie. Rozmiar adipocytów co prawda jest większy u osób otyłych w porównaniu z osobami szczupłymi, jednak wzrost objętości komórki nie ma wpływu na masę tkanki tłuszczowej. Dopiero wzrost liczby adipocytów powoduje zwiększenie BMI i masy ciała.

W zależności od obszarów, aktywności i embriologicznych korzeni możemy wyróżnić tkankę tłuszczową białą i brązową. Białe adipocyty są odpowiedzialne za magazynowanie energii w postaci lipidów. Natomiast adipocyty brązowe (najwięcej brązowego tłuszczu mają niemowlęta i małe dzieci, zanika on u osób dorosłych) wykorzystują nagromadzone lipidy jako źródło energii chemicznej, która może być uwalniania z komórki w postaci ciepła.

 

4 STOPNIE

– bez objawów i zmian klinicznych. Histologicznie można dostrzec: pogrubienie warstwy siateczkowej; wzrost przepuszczalności naczyń włosowatych, rozszerzenie włośniczek, mikrowylewy powstałe w wyniku przechodzenia krwinek przez ściany naczyń

II – zmiany kliniczne są widoczne w postaci m.in. spadku temperatury i elastyczności skóry. Histologicznie obserwujemy: przerost i rozrost siateczki włókien wokół włośniczek i komórek tłuszczowych, poszerzenie włośniczek, mikrowylewy, wzrost grubości błony podstawnej naczyń włosowatych.

III – w obrazie klinicznym skóra ma wygląd pomarańczowej skórki w spoczynku, w badaniu wyczuwalne są ziarnistości. Zmiany histologiczne to: rozszerzenie tkanki tłuszczowej, mikroguzki, liczne mikrotętniaki i wylewy w obrębie tkanki tłuszczowej,

IV – objawem klinicznym będą guzki dobrze wyczuwalne, widoczne i bolesne, pofalowana powierzchnia skóry, teleangiektzje, mikrożylaki i żylaki. W histopatologicznym badaniu fragmentu tkanki obserwujemy zanik struktury zrazikowej tkanki tłuszczowej, guzki otoczone są torebką ze zbitej tkanki łącznej oraz atrofię epidermy.

 

4 POSTACIE

Postać twarda – dotyka młodych kobiet, które regularnie ćwiczą. Tkanka u nich jest zwarta, jędrna, nie zmienia się wraz ze zmianą pozycji ciała. Palpacyjnie wyczuwa się, że tkanki ściśle przylegają do siebie. Nierówności są widoczne jedynie przy uszczypnięciu fałdu skóry. Tej postaci często towarzyszą rozstępy. Jest to postać, którą najczęściej rozpoznaje się u nastolatek.

Postać wiotka – występuje u kobiet mało aktywnych fizycznie. Wiąże się ze słabym napięciem i wiotkością mięśni. Pojawia się także u kobiet, które gwałtownie schudły. Skóra nabiera gąbczastego wyglądu, a zmiany ukształtowania jej powierzchni ujawniają się wraz ze zmianami pozycji ciała. Często obserwuje się teleangiektazje, żylaki. Postać wiotka często jest następstwem niewłaściwie leczonej postaci twardej.

Postać obrzękowa – objawia się wzrostem objętości tkanek kończyn dolnych. W teście Godeta, który polega na uciśnięciu skóry palcem, pozostaje przez jakiś czas ślad w postaci wgłębienia. Skóra jest blada i cienka. Pacjentki często skarżą się na uczucie ciężkości i obolałe nogi. Jest to najpoważniejsza i na szczęście najrzadziej spotykana postać cellulitu.

Postać mieszana – tę postać spotyka się najczęściej, u jednej osoby w różnych miejscach obserwuje się jednocześnie różne jego postacie.

 

Patologiczne zjawiska powstawania cellulitu obejmują strukturalne oraz przestrzenne zmiany w budowie tkanki tłuszczowej, różnice metaboliczne i biochemiczne komórek budujących cellulit w porównaniu z komórkami zdrowego tłuszczu. Inne objawy obecne w cellulicie obejmują: odmienne unaczynienie i przepływ krwi, zmiany pozapalne, uwarunkowania genetyczne zależne od stylu życia, różnicy masy ciała a także nawyków żywieniowych. Co istotne, podatność kobiet na cellulit wynika również z faktu, że w okresie dojrzewania nabywają one więcej masy tłuszczowej niż mężczyźni, ponieważ estrogeny stymulują namnażanie się komórek tłuszczowych. Komorki na pośladkach i udach są bardziej oporne na rozkład tłuszczów w nich zawartych (lipoliza) pod wpływem głodzenia, ćwiczeń fizycznych czy katecholamin (adrenalina, noradrenalina, dopamina).

Chcąc zapobiegać rozwojowi cellulitu należy zwrócić między innymi uwagę na dietę (małe, częste posiłki z ograniczeniem węglowodanów) oraz aktywność fizyczną (spacery, jogging, dreptanie po schodach, stepper, rower czy nordic walking). Przy siedzącym trybie życia należy wybrać przewiewne krzesło lub podkładkę z drewnianych kulek, aby zapobiec uciskowi i nie pogarszać przepływu krwi przed tkankę podskórną na tylnej powierzchni ud i pośladków. Niestety dobrze dopasowane (obcisłe) jeansy, lub inne spodnie, też są naszym wrogiem.

Preparaty miejscowe i suplementy diety, niestety bardzo często bywają zwyczajnie przereklamowane. Rynek zbytu jest ogromny i chłonny, bo która kobieta nie chciałaby pozbyć się cellulitu w domu, smarując się kremem bądź łykając „cudowne tabletki”?

Wśród związków, które potencjalnie mogą mieć wpływ na cellulit wymienia się retinoidy, leki poprawiające krążenie i metabolizm komórkowy, antyoksydanty i wyciągi roślinne. Należą do nich: johimbina, forskoli
na, aminofilina, teofilina, kofeina, retinol, flawonoidy, karnityna, ginco biloba, wyciąg z kasztanowca, nostrzyka, karczocha, miłorzębu japońskiego. Tylko w jaki sposób część tych substancji ma właściwie przeniknąć przez skórę do tkanki podskórnej lub po podaniu doustnym? Metody, które zwiększają penetrację tych substancji, to przedłużone smarowanie z masażem 2x dziennie po 5 min, podawanie ich metodą kawitacji, elektroporacji czy w formie iniekcji metodą mezoterapii. Powyższe związki rzadko są stosowane pojedynczo, zwykle w skojarzeniu, dlatego nie bardzo wiadomo, który z nich naprawdę działa. Same masaże mają także korzystny wpływ na cellulit. A więc im dłużej i energiczniej wmasowuje się w skórę miejscowy preparat „antycellulitowy”, tym skuteczniej walczymy z problemem.

 

Wśród zabiegów antycellulitowych wymienia się:

– endermologię

– mezoterapię

– lipolizę laserową

– urządzenia prądów wysokiej częstotliwości RF

– karboksyterapię

– kriolipolizę

– ultradźwięki

– lampy LED

– niskoenergetyczny laser 365nm

– liposukcję

 

Większość tych zabiegów, poza inwazyjnymi, powinna być wykonywana regularnie przed określony czas dla uzyskania zauważalnych efektów, zwykle są to serie (w zależności od problemu) 5-10 zabiegów. Producenci zawsze podkreślają konieczność połączenia zabiegów z odpowiednią dietą oraz wysiłkiem fizycznym, a także suplementacją doustną preparatów antycellulitowych.

ENDERMOLOGIA – wykorzystuje ugniatanie (masaż) i zasysanie, co ma mieć wpływ na poprawę ukrwienia, drenaż limfatyczny i przebudowę zrazików tłuszczowych. Zabiegi rekomenduje się 2x w tygodniu przez 10-45min. Należy pamiętać, że przy każdy masażu, w szczególności próżniowym, który jest intensywny, trzeba szczególną uwagę zwrócić, czy potencjalny pacjent nie ma żylaków, jeśli są powinno się wykonać przed zabiegiem badania dopplerowskie, by uniknąć sytuacji przemieszczenia ewentualnych zakrzepów, które mogą spowodować nawet śmierć!

LIPOSUKCJA – radzi sobie świetnie z likwidacją głębokich depozytów tłuszczowych, ale nie wpływa w zadowalający sposób na sam cellulit. Liposukcja mechaniczna czy laserowa wykonywana zbyt powierzchownie jest obarczona dużym ryzykiem powikłań. Lipoliza ultradźwiękowa wydaje się być bardziej obiecująca i bezpieczniejsza od mechanicznej czy laserowej.

FOSFATYDYLOCHOLINA – ostrzykiwanie tkanki tłuszczowej wyciągiem z lecytynowym z fasoli sojowej jest dość ryzykowne. Brak jest oficjalnej rejestracji tych preparatów i powoli odchodzi się od tej metody z powodu opisywanych powikłań (m.in nierównomiernego „rozpuszczania” tkanki tłuszczowej) i kwestionowanej roli fosfatydylocholiny w lipolizie.

FALE RADIOWE – nieinwazyjne zabiegi wykorzystujące dwubiegunowe lub jednobiegunowe prądy wysokich częstotliwości (RF) w celu redukcji cellulitu to następna propozycja producentów. Działanie tych urządzeń oparte jest na podgrzewaniu tkanki, co wpływa na przebudowę tkanki łącznej i zrazików tłuszczowych.

Cellulit jest powszechnie występującym defektem u kobiet po okresie dojrzewania. Wiedza na temat jego patogenezy na szczęście z roku na rok jest coraz większa, ale wciąż nie dysponujemy metodami likwidacji tej pomarańczowej zmory. Jest wiele możliwości walki z wrogiem, a internet aż kipi od doniesień w stylu: ta metoda jest najlepsza, najskuteczniejsza i najbezpieczniejsza. Należy pamiętać, że cellulit rozwija się stopniowo, w związku z tym sposoby jego likwidacji wymagają profilaktyki oraz systematycznego stosowania różnych metod domowych i zabiegowych no i oczywiście – odpowiedniego, zdrowego stylu życia.

 


 Autor:
 Aleksandra Pawłowska, założycielka oraz prowadząca blog o tematyce kosmetycznej no1look.pl

Chcesz wiedzieć więcej?

Czytaj publikacje ekspertów

odwiedź nasz blog